Wchodzę dziś na bloga i co widzę, że jest już ponad 2 tys. wyświetleń. Jestem pod podziwem, nie sądziłam, że aż tyle będzie ^^ To co... dobijamy kolejne 2 tys. haha... Zapraszajcie znajomych z blogów czy nie wiem, żeby było nas więcej ^^ Zapraszam serdecznie ;) No i zapraszam na rozdział ;)
Rozdział 20
*blip, blip,…*
Ugh… Nienawidzę dźwięk budzika, no
ale co zrobić…
-Kat… wyłącz to cholerstwo…
-Już, już… -razem z Rozalią przeciągnęłyśmy
się i zaczęłyśmy po woli wstawać. Najpierw białowłosa poszła się odświeżyć a
zaraz po niej poszłam ja. Poszłam do szafy i wybrałam zwykłe niebieskie rurki, do
tego ciemną bluzę i poszłam do łazienki bo akurat się zwolniło. Ogarnięcie się
zajęło mi krócej niż Rozie heh bo tylko dziesięć minut. Uszykowane zjadłyśmy po
miseczce płatków i wyszłyśmy.
-Kat, wiesz co mnie zdziwiło? –spojrzałam
się pytającym wzrokiem
-Hmm?
-To, że Nat w ogóle nie walczył jak mu
powiedziałaś co i jak.
-Może po prostu zrozumiał, że to nic nie
było, znasz moje zdanie na ten temat..
-No wiem, wiem… Ale popatrz byś miała w
końcu chłopaka, kiedy w końcu zostałaś zauważona, odrzuciłaś to, może jednak
warto spróbować?
-Roz… Ja, nie wiem…
-Czego znów ona nie wie? –Jak na
zawołanie oby dwie się odwróciłyśmy
-Emm… Nie twój interes gburze –no bo kto
inny mógł nie proszony się odezwać jak nie ta małpa.
-Jak mnie nazwałaś?
-Gburem! –wytknęłam mu język i zaczęłam
uciekać.
-O nie, pożałujesz –no pięknie nie
minęła minuta i już zwisałam na jego barku
-Masz mnie natychmiast puścić! Rozaaaa…
Pomóż… -popatrzyłam na nią błagalnym głosem.
-Już, już…. –Kas nie spodziewając się tego
co dziewczyna miała zaplanowane zachwiał się i cała nasza trójka leżała na
ziemi
-Hahahaha… Roza, powiem Ci, że nie
spodziewałam się, że się rzucisz na niego haha
-Haha, też tego nie wiedziałam, to był
taki odruch
-Bardzo śmieszne, ha ha ha, ja też tu
jestem – nawet nie zauważyłyśmy, że leżałyśmy na tym gburze. Spojrzałyśmy się na
siebie i znów wybuchnełyśmy śmiechem, nawet u Kasa zauważyłam, że kącik ust
poszedł do góry. Chwile tak poleżeliśmy ale zadzwonił dzwonek i było trzeba iść
na biologie chyba o ile jeszcze dobrze pamiętam
-A właściwie co tobie, że nie
przyszedłeś spóźniony? –Spytała Roza jego gdy szliśmy do sali
-A tak wyszło, coś ci nie pasuje?
-Jejku, tylko pytam, spokojnie –
wyrzuciła w powietrze ręce w geście obronnym na co się zaśmiałam
-A ty czego się szczerzysz? Twój
blondas grozi mi, że dyrektorka mnie wywali ze szkoły jak będę się tak spóźniał
lub jak będę omijał w ogóle lekcje. –Wytrzeszczyłam na niego oczy
-Słucham?! Po pierwsze nie mój! A po
drugie nie może cię wyrzucić, co my bez ciebie zrobimy – uśmiechnęłam się, Roza
zaśmiała się na moje słowa a Kas to olał co miałam do powiedzenia i usiadł w
swojej ławce.
Lekcja mijała powolnie, nauczycielka
strasznie przynudzała, raz zerknęłam na Kastiela i nie wyglądał tak jak zawsze,
był jakiś taki nie w sosie, nawet nie słuchał co babka mówiła do niego?
-Salas!
-Co?! –w końcu się oderwał i zwrócił się
do niej.
-A może grzeczniej?! Pytałam się pana co
zapamiętałeś z lekcji? –Jak ona mnie wkurza, te jej sprawdzanie
-A co mnie to? O biologii zapewne? Jak
rozmnażają się króliczki? –zadrwił z niej, na co większość klasy się zaśmiała,
ale mi nie było do śmiechu, bo miałam w głowie słowa Kasa, kurcze co Nat sobie
myślał.
-Tego za wiele… -zadzwonił dzwonek ale
jeszcze dodała parę słów które ja usłyszałam wychodząc.
-Skontaktuje się z twoimi rodzicami,
twoje zachowanie jest naganne –Kas się na nią spojrzał i zaśmiał ale to nie był
taki śmiech…
-Co pani sobie myśli, jest pani pierwszy
dzień w tej szkole, nie zna mnie pani, a co do rodziców to niech sobie pani
dzwoni, matka nie wiem czy odbierze bo od jakiś 10 lat jej nie widziałem a
ojciec jest w pracy, więc odebrać może odbierze ale nie zawita. – Wstał z ławki
i wychodząc z sali trzasnął drzwiami. Stałam osłupiana…
-Kas? -Spytałam nie pewnie. Ten się na
mnie spojrzał
-Wszystko słyszałaś?
-No tak, ale…
-Nie ma ale, zajmij się sobą mała a
teraz wybacz… - poszedł sobie, nawet nie zareagowałam na słowo ‘mała’ bo nie
miałam już sił się dziś z nim sprzeczać. Poszłam więc na angielski, byłam
trochę spóźniona ale już olać to i tak baba z nami nic nie robi. Weszłam po
cichu i czmychnęłam na miejsce obok Armina.
-Salas! Spóźniona…
-Przepraszam za spóźnienie –powiedziałam
i położyłam się na plecaku który leżał na ławce
-Coś się stało? –Spytał bliźniak
-Nie, jest wszystko pod kontrolą, chyba –zamknęłam
oczy i westchnęłam
-Skoro tak, nie będę naciskał, a dziś
próba
-Dziś? Konieczne? –Spojrzałam się na
niego. A ten kiwnął tylko głową.
-Katina! Nie dość, że spóźniona to jeszcze
rozmawia!
-A co mam robić, i tak się pani obija,
nic nie robimy, więc w czym rzecz! –powiedziawszy to i jak przeanalizowałam
wszystko położyłam rękę na buzi.
-Zostajesz po lekcji
-Super...- westchnęłam i oparłam się o
ramię Armina
-Nie martw się nią, pogada i zapomni. –powiedział
mi do ucha Armin, a już po chwili siedziałam naprzeciwko tej baby. W sumie to
nie słuchałam jej, gdy usłyszałam słowa, że mogę już wyjść, po prostu wstałam i
wyszłam. Przed drzwiami stała Rozalia razem z bliźniakami. Zaczęli mnie
wypytywać co tam mi nagadała ale prawda jest taka, że sama nie wiem. Razem
poszliśmy roześmiani na kolejną lekcje. Zostały nam jeszcze trzy w czym dwie
ostanie to WF.
Przed WF-em zaczepił mnie nasz kochany
gospodarzyk, chciał żebym poszła do niego bo musze coś podpisać czy coś.
Spojrzałam na Rozę bo nie miałam ochoty z nim rozmawiać. Gdy weszliśmy do
pokoju gospodarzy stanęłam przy biurku…
-Więc co to za papiery? –Odwróciłam się
do niego, a co zauważyłam, że zamknął za nami drzwi.
-Nat?
-Bo wiedzisz….
PS.
Czekam na komentarze od Was ;)
OooO, Nataniel nie ładnie tak *-* Rozdział jak zawsze zajefajny
OdpowiedzUsuńOoo... Witaj spowrotem @Naćpana Cuksami :*
UsuńWidzę, że też coś tworzysz, jeszcze dziś zajrzę co piszesz ;)
No i dziękuję za komentarz, przyda się ;)
UsuńByłam cały czas ;* Tylko bez komentarza ;***
UsuńNo rozumiem, ale cieszę się, że ktoś jednak podszedł do napisania choć krótkiego komentarza ;)
UsuńZgwałci ją! XD To była moja pierwsza myśl
OdpowiedzUsuńJestem porąbana :)
Rozdział jak zwykle codo *.*
Pozdrawiam i życzę weny <3
PS KIEDY ONA SIĘ DOWIE !?!?!?
Wszystko w swoim czasie hihi...
UsuńTroszkę cierpliwości ;)
Dziewczyno... przez Ciebie muszę się powtarzać, a tego nie lubię... xD
OdpowiedzUsuńRozdział świetny :* Jak zawsze zresztą :*
Pisz następny rozdzialik i szybko wstawiaj ;***
Zapraszam na nowy rozdział:
Usuńhttp://jessica-w-slodkim-amorisie.blogspot.com/2016/02/14.html
Zajrzę jeszcze dziś na twój, a u mnie powinien się jeszcze w tym tygodniu pojawić następny :**
UsuńPrzeczytałam już wszystkie rozdziały. Czekam na kolejny. :3 Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń