Jak ten czas szybko mija, niedawno
zaczęłam liceum a się nie obejrzałam, a za mną już prawie pół roku. Przez ten
okres czasu dużo się wydarzyło, nowe znajomości i przyjaźnie. No na przykład
Roza i Kentin, na nich wiem, że mogę zawsze liczyć. Oni byli ze mną zawsze w
trudnych chwilach. Kastiela to mam dość, haha… co ja gadam od pierwszego dnia
kiedy go poznałam mam go dość. Straszny z niego gbur, a jego zachowanie jest o
stu kroć dziwne, raz dobry kolega, pomocny a raz wredny do szpiku kości. Alexy
i Armin, hhmm… Śmieszni są to mogę stwierdzić. Arminowi dziękuję za to, że dał
mi szanse bycia choć na zastępstwo w ich zespole. No i Nataniel, niby się
zbliżyliśmy do siebie, ale ja go traktuję jak można powiedzieć dobrego kolegę,
tylko że on chyba inaczej odbiera naszą znajomość. A wiecie czemu wam to mówię,
bo już nie długo będę tylko zwykłą uczennicą, bo jak mu tam było… Ah tak,
Lysander ma już nie długo wrócić i znów będę musiała się przyzwyczaić, że nie
będę już śpiewać. Ale w sumie nie przeszkadza mi to, od początku wiedziałam, że
to tylko chwilowe dlatego się nie przyzwyczajałam. Najgorsze jest to, że znów
męczą mnie te sny, w których nie mam pojęcia o co chodzi. Dziwne to trochę, bo
komu normalnemu człowiekowi śni się w kółko jeden i ten sam sen. Z rozmyśleń
wyrwał znany mi głos…
-Katina! Słuchasz mnie w ogóle?
–szturchnęła mnie Roza. Właśnie siedzimy sobie pod dębem w parku, bo Rozalia
stwierdziła, że pierwszy dzień ferii nie możemy spędzić w czterech ścianah, bla
bla bla…
-Oh…Mówiłaś coś? Przepraszam ale zamyśliłam
się. –otworzyłam oczy i spytałam jej.
-Pytałam się, jak tam twoje relacje z
Natanielem. –mówiąc to poruszała brwiami.
-Roza, proszę /cię, ja do niego nic nie
czuję, to tylko dobry kolega. Czemu nadal drążysz ten temat?
-Bo widzę co się kroi, no i sam Nat inaczej
się zachowuje jak zwykle i uwierz znam go nie od dziś. Na pewno się zakochał w
Tobie, bo to widać. –tak się tym ekscytowała, że szok.
-Super, ale ja nie. Zrozum, że go nie
kocham, ani nic do niego nie czuję. –westchnęłam.
-Ja tam wiem swoje… -chciała coś powiedzieć
ale przerwałam.
-Wybacz Roz, ale muszę wracać, moja mama ma
dziś przyjechać i chce być w tym czasie w domu. –wstałam, otrzepałam się ze
śniegu, taa… nie ma to jak w zimę siedzieć na śniegu…
-Jasne, jasne… Wymigujesz się, no ale dobra,
i tak za chwilę też bym się zbierała bo
z Leo jestem umówiona.
-Nie wymiguję się, taka prawda. Pozdrów Leo
ode mnie. –Roza jest szczęściarą mieć takiego super chłopaka jak Leo, pasują do
siebie, ale o tym może kiedy indziej. Rozalia wstała, także się otrzepała i
przytuliłyśmy się na pożegnanie.
-Pewnie pozdrowię, to do zobaczenia.
-Pa, do zobaczenia. –pomachałam jej i
ruszyłam do domu. Na szczęście nie mam tak daleko do domu od parku więc
zdążyłam jeszcze ogarnąć w domu przed przyjazdem mamy.
Minęły już dobre trzy godziny od
kiedy powinna wrócić, gdzie ona się podziewa. Nagle usłyszałam dźwięk
przychodzącego SMSa. No tak, super… To ja tu czekam a moja mama okazuje się, że
wróci jednak za miesiąc lub dwa. Ta jej praca coraz bardziej mnie wkurza.
Wkurzona poszłam do pokoju, po drodze biorąc prysznic. Gotowa, zakopałam się
pod kołdrą, włączyłam radio i zajrzałam na facebooka, gdyż dawno tam nie
wchodziłam. Mówiąc dawno czyli jakieś dwa dni temu haha… Czy tylko mi się
wydaje, że nigdy nic nie ma na fb a i tak każdy bezczynie jak ja teraz przegląda
stronki. Dochodziła północ i stwierdziłam, że może położę się już i choć raz
wyśpię się, ale i tak zapewne nie uda mi się to. Kiedy chciałam już się
wylogować nagle zaczęli do mnie pisać. Mówiąc ‘zaczęli’ miałam na myśli Nata,
który życzył mi ‘dobranoc’ i …. A temu co się stało…
Kas
U ciebie też
dopiero przyjeżdża za miesiąc lub później?
Ja
Też mi cię miło
‘słyszeć’
Kas
Tak, tak.. Hey.
Odpowiesz?
Ja
Chodzi ci o
moją mame.. Tsaa… Dziś bez czynnie straciłam 3 godziny jak nie więcej na
czekaniu.
Kas
Nie sądziłem,
że to powiem, ale pierwszy raz na niego czekałem, myślałem, że będzie męska noc
…
Ja
hahah…. No no…
Ktoś ma mięciutkie serduszko…
Kas
Pff… A ty młoda
nie powinnaś spać…
Ja
Nie mów do mnie
młoda! I nie twój interes, zresztą ktoś mi przeszkodził…
Odpowiedzi już nie dostałam, cały
Kastiel. Zamknęłam laptopa, wyłączyłam radio i poszłam spać. O dziwo szybko
mnie zmuliło…
Tęskniliście?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz