niedziela, 14 lutego 2016

Rozdział 17




            Jak ten czas szybko mija, niedawno zaczęłam liceum a się nie obejrzałam, a za mną już prawie pół roku. Przez ten okres czasu dużo się wydarzyło, nowe znajomości i przyjaźnie. No na przykład Roza i Kentin, na nich wiem, że mogę zawsze liczyć. Oni byli ze mną zawsze w trudnych chwilach. Kastiela to mam dość, haha… co ja gadam od pierwszego dnia kiedy go poznałam mam go dość. Straszny z niego gbur, a jego zachowanie jest o stu kroć dziwne, raz dobry kolega, pomocny a raz wredny do szpiku kości. Alexy i Armin, hhmm… Śmieszni są to mogę stwierdzić. Arminowi dziękuję za to, że dał mi szanse bycia choć na zastępstwo w ich zespole. No i Nataniel, niby się zbliżyliśmy do siebie, ale ja go traktuję jak można powiedzieć dobrego kolegę, tylko że on chyba inaczej odbiera naszą znajomość. A wiecie czemu wam to mówię, bo już nie długo będę tylko zwykłą uczennicą, bo jak mu tam było… Ah tak, Lysander ma już nie długo wrócić i znów będę musiała się przyzwyczaić, że nie będę już śpiewać. Ale w sumie nie przeszkadza mi to, od początku wiedziałam, że to tylko chwilowe dlatego się nie przyzwyczajałam. Najgorsze jest to, że znów męczą mnie te sny, w których nie mam pojęcia o co chodzi. Dziwne to trochę, bo komu normalnemu człowiekowi śni się w kółko jeden i ten sam sen. Z rozmyśleń wyrwał znany mi głos…
    -Katina! Słuchasz mnie w ogóle? –szturchnęła mnie Roza. Właśnie siedzimy sobie pod dębem w parku, bo Rozalia stwierdziła, że pierwszy dzień ferii nie możemy spędzić w czterech ścianah, bla bla bla…
   -Oh…Mówiłaś coś? Przepraszam ale zamyśliłam się. –otworzyłam oczy i spytałam jej.
   -Pytałam się, jak tam twoje relacje z Natanielem. –mówiąc to poruszała brwiami.
   -Roza, proszę /cię, ja do niego nic nie czuję, to tylko dobry kolega. Czemu nadal drążysz ten temat?
   -Bo widzę co się kroi, no i sam Nat inaczej się zachowuje jak zwykle i uwierz znam go nie od dziś. Na pewno się zakochał w Tobie, bo to widać. –tak się tym ekscytowała, że szok.
   -Super, ale ja nie. Zrozum, że go nie kocham, ani nic do niego nie czuję. –westchnęłam.
   -Ja tam wiem swoje… -chciała coś powiedzieć ale przerwałam.
   -Wybacz Roz, ale muszę wracać, moja mama ma dziś przyjechać i chce być w tym czasie w domu. –wstałam, otrzepałam się ze śniegu, taa… nie ma to jak w zimę siedzieć na śniegu…
   -Jasne, jasne… Wymigujesz się, no ale dobra, i tak za chwilę też bym  się zbierała bo z Leo jestem umówiona.
   -Nie wymiguję się, taka prawda. Pozdrów Leo ode mnie. –Roza jest szczęściarą mieć takiego super chłopaka jak Leo, pasują do siebie, ale o tym może kiedy indziej. Rozalia wstała, także się otrzepała i przytuliłyśmy się na pożegnanie.
   -Pewnie pozdrowię, to do zobaczenia.
   -Pa, do zobaczenia. –pomachałam jej i ruszyłam do domu. Na szczęście nie mam tak daleko do domu od parku więc zdążyłam jeszcze ogarnąć w domu przed przyjazdem mamy.
            Minęły już dobre trzy godziny od kiedy powinna wrócić, gdzie ona się podziewa. Nagle usłyszałam dźwięk przychodzącego SMSa. No tak, super… To ja tu czekam a moja mama okazuje się, że wróci jednak za miesiąc lub dwa. Ta jej praca coraz bardziej mnie wkurza. Wkurzona poszłam do pokoju, po drodze biorąc prysznic. Gotowa, zakopałam się pod kołdrą, włączyłam radio i zajrzałam na facebooka, gdyż dawno tam nie wchodziłam. Mówiąc dawno czyli jakieś dwa dni temu haha… Czy tylko mi się wydaje, że nigdy nic nie ma na fb a i tak każdy bezczynie jak ja teraz przegląda stronki. Dochodziła północ i stwierdziłam, że może położę się już i choć raz wyśpię się, ale i tak zapewne nie uda mi się to. Kiedy chciałam już się wylogować nagle zaczęli do mnie pisać. Mówiąc ‘zaczęli’ miałam na myśli Nata, który życzył mi ‘dobranoc’ i …. A temu co się stało…
Kas
U ciebie też dopiero przyjeżdża za miesiąc lub później?
Ja
Też mi cię miło ‘słyszeć’
Kas
Tak, tak.. Hey. Odpowiesz?
Ja
Chodzi ci o moją mame.. Tsaa… Dziś bez czynnie straciłam 3 godziny jak nie więcej na czekaniu.
Kas
Nie sądziłem, że to powiem, ale pierwszy raz na niego czekałem, myślałem, że będzie męska noc …
Ja
hahah…. No no… Ktoś ma mięciutkie serduszko…
Kas
Pff… A ty młoda nie powinnaś spać…
Ja
Nie mów do mnie młoda! I nie twój interes, zresztą ktoś mi przeszkodził…
            Odpowiedzi już nie dostałam, cały Kastiel. Zamknęłam laptopa, wyłączyłam radio i poszłam spać. O dziwo szybko mnie zmuliło…




 Tęskniliście?
      

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz