Rano obudził mnie zapach mojej ulubionej herbatki. Powoli otworzyłam oczy, pierwsze co zobaczyłam to piękną pogodę za oknem, a następnie kubek na szafce nocnej. Wzięłam łyk i poszłam się ubrać. Kiedy już byłam ogarnięta, wzięłam kubek z nie dopitą herbatką i zeszłam do kuchni. Moim oczom ukazał się nie codzienny widok. W kuchni szfendał się Nataniel, który robił śniadanie...
-Dzień Dobry księżniczko. -spojrzał się na mnie i uśmiechnął.
-Dzień dobry, dziękuję za herbatkę. -uśmiechnęłam się do niego i usiadłam na krześle sięgając po krompke chleba.
-Jak się spało? -spytałam
-Dziękuję, dobrze. -i sam sięgnął po kanapkę. chwilę tak posiedzieliśmy rozmawiając. Po czym szykowaliśmy się do wyjścia. Stwierdziliśmy, że pójdziemy dopiero na drugą lekcję.
Trafiliśmy akurat na przerwę. Oczywiście nie obyło się bez dziwnych spojrzeń do nas. Bo to nie codzienny widok, jak tacy pilni hhaha uczniowie przychodzą na drugą lekcję. Miałam dziś strasznie dobry dzień, z Natem rozmawiało mi się cudnie. Roztaliśmy się po dzwonku. Wchodząc do klasy musiałam oczywiście na kogoś wpaść. A kim była osoba na którą wpadłam? Oczywiście, że..
-No, no... Czyżby nasza Katina miała chłopaka? - jak ja go nie cierpię
-To chyba nie twój interes gburze. -odpyskowałam mu
-Chyba jednak mój..
-A to niby z jakiej racji, hmmm? -chciał coś powiedzieć ale mu przerwało
-Ehmm... Czy dla państwa Salas specjalne zaproszenie trzeba na lekcję? -spytała zdenerwowany wychowawca.
-Ależ oczywiście, że nie. -odpowiedziałam. Weszliśmy do klasy i na mój pech wyszło, że musiałam usiąść z tą małpą na lekcji. Swietnie
-Po tej lekcji na sali gimnastycznej mamy próbę generalną. Mam nadzieję, że masz jakiś kawałek wymyślony. -szepnął mi. Spojrzałam się na niego jak głupia. Całkiem o tym zapomniałam
-To dziś?! O Boże... Ale dobra ćwiczyłam wcześniej nad pewnym kawałkiem.
Po lekcji razem z cała kapelą powędrowaliśmy na halę. Tam moim oczom ukazała się scena. Nawet Kim tam była. Ale zaraz, zaraz... Czemu inni uczniowie tu przychodzą? Wzrokiem wyszukałam Nata i do niego podeszłam wolę się go spytać niż tą małpę.
-Nat? -zaczęłam
-Hmm...? Coś się stało?
-Możesz mi wyjaśnić co oni wszyscy tu robią? -nie ukrywam, że miałam stresa
-To Kastiel nic ci nie powiedział? -pokręciłam przecząco głową
-Próba generalna kotku, muszę wiedzieć jak występujesz przed widownią. -wtrącił się czerwonowłosy.
-Nie mów do mnie kotku! Czemu mi tego nie powiedziałeś?!
-Spokojnie, to miała być niespodzianka. Myślałem, że twój kochaś ci powiedział. -ale on mnie wkurza.
-Jaki kochaś?! Nic mnie z nim nie łączy! Dajcie mi wszyscy święty spokój! -krzyknęłam i wybiegłam w kierunku szatni. Nie ukrywam, że nie wiem czemu ale przez przypływ emocji kilka łez spadło. Nagle poczułam czyjąś rękę na moim ramieniu.
-Katina? Wszystko w porządku? -To był Nat
-Tak, sama nie wiem co mi się stało. Jest już okey. Możemy wracać już.
-No dobrze. -wróciliśmy ustawiłam się na scenie, powiedziałam chłopakom co śpiewam i się zaczęło.
Let's go
I just wanna cra cra cra cra crash the partyI just wanna cra cra cra cra crash it all the time
I just wanna cra cra cra cra cra
I just wanna cra cra cra cra cra
I just wanna cra cra cra cra cra
This fiesta is??
I'm crushing it like a tornado
Just to get you up your feet??
No I wasn't invited
But I bring the party to life
So I won't bother hiding
No fighting
No fighting
I just wanna cra cra cra cra crash the party
I just wanna cra cra cra cra crash it all the time
I just wanna cra cra cra cra crash the party
I just wanna cra cra cra cra crash it all the time
I crash this party
I crash this tonight
I crash this party
I crash this tonight
I just wanna cra cra cra cra crash the party
I just wanna cra cra cra cra crash it all the time
I just wanna cra cra cra cra crash the party
I just wanna cra cra cra cra crash it all the time
Hold it up till your cop let's go
Hold it up till your cop let's go
Hold it up till your cop
Hold it up till your cop let's go
I just wanna cra cra cra cra cra
I'm gonna crash your party
I'm gonna crash your party
I'm gonna crash your party
Your party your party
I'm gonna crash your party
I'm gonna crash your party
I'm gonna crash your party
Your party your party
Let's go!
-Naaat?
-Przepraszam, ja nie chciałem... -zaczął się tłumaczyć, ale uciszyłam go mocnym przytuleniem.
Wreszcie się doczekałyście. Wybaczcie, że taki krótki rozdział. Ale mam nadzieję, że to wam nie przeszkadza.
PS.
Możecie w komentarzach dawać pomysły co by mogła Katina zaśpiewać na balu. Może coś wykorzystam ;)
-
No i jestem :) Rozdział fajny :) Nataniel nie wrócił na noc... Ciekawe jak to się skończy...
OdpowiedzUsuńByło parę wpadek, ale czytelnicy są również od tego, żeby je pokazywać, prawda? Mianowicie:
I właściwie wyszło, że spędziliśmy całą przerwę i lekcję następną. Moim zdaniem tak brzmiałoby lepiej:
I właściwie wyszło, że spędziliśmy tam całą przerwę i następną lekcję. -----Wydaje mi się, że lepiej brzmi.
nie dopitą herbatką -niedopitą
nie codzienny widok -niecodzienny
Gdzieś jeszcze widziałam zdanie rozpoczynające się z małej litery.
Możemy wracać już. ----to już bym całkowicie wyrzuciła, albo zrobiła tak: Możemy już wracać.
Nie bój się, już skończyłam. Chciałabym podkreślić, że nie mam zamiaru zrobić Ci przykrości tym komentarzem tylko pokazać błędy, żebyś była lepsza w tym co robisz :)
Pozderki :*
Ps. Odpowiedzi z LBA czekają!
Przykrości mi nie zrobiłaś, cieszę się, że ktoś w ogóle dalej to czyta i dziękuję za uwagi ;*
UsuńA co do LBA to pamiętam ale muszę najpierw znaleźć więcej czasu na to ;)